W tym tekście chciałbym opisać poszczególne etapy tworzenia woblera z myślą o tych, którzy tego jeszcze nie próbowali a mają taki zamiar a zwłaszcza chęci.
Mój ulubiony materiał to poczciwa lipa - 99% moich woblerów powstało właśnie z tego drewna. Materiał albo kupujemy przez internet bądź u znajomego stolarza, albo szukamy sami.



Kiedy uda nam się znaleźć odpowiednie drzewo ucinamy kilka gałązek o interesującej nas średnicy (krzywdy roślinie nie czynimy bo przyrosty ma duże, ale pomijamy te rosnące w parkach, by nie narazić się na jakiś "mandacik"), które musimy okorować, pociąć na kawałki o odpowiedniej długości i pozostawić w suchym przewiewnym miejscu do wyschnięcia.



Odradzam piece, kaloryfery itp. bo zbyt szybkie suszenie może spowodować pękanie kształtek.
Po kilku dniach możemy rozpocząć wstępną obróbkę. Na początek radziłbym wybrać sobie jakiś gotowy model średniej wielkości, który spróbujemy skopiować pod względem kształtu korpusu i ustawienia steru. Niewielkim i ostrym nożykiem nadajemy drewienku podstawowy kształt naszego woblera (lepiej od razu zrobić kilka bo mamy większe szanse na choć jeden udany model). Brzeszczotem nacinamy wzdłuż od strony brzucha rowek do mniej więcej połowy kształtki pamiętając, aby był symetryczny względem osi naszej przynęty. Następnie papierem ściernym 80tką wygładzamy nierówności i 120 tką szlifujemy korpus na gładko. Sprawdzamy patrząc ze wszystkich stron czy nasz "woblerek" jest symetryczny. Następnie drobnym papierem ściernym delikatnie usuwamy ewentualne przegrubienia.



Kolejnym krokiem będzie wygięcie stelażu, który będzie zakończony oczkami do mocowania kotwic i agrafki .Wielu twórców woblerów stosuje tzw. Wkrętki, czyli oczka montowane w korpusie - każde oddzielnie, ale ja jestem zwolennikiem pełnego stelażu. Używając cążek do oczek i zwykłych kombinerek wyginamy drut (nierdzewny o średnicy powiedzmy 0,6 lub 0,8 mm - do większych modeli) dopasowując go do długości naszego korpusu. Nacinamy brzeszczotem rowek na wklejenie steru (na początek moim zdaniem optymalny kąt to około 45 stopni, co zapewni łatwość ustawienia podczas prób pływalności) pamiętając, aby był prostopadły względem osi woblera. Nawet niewielki błąd w tej czynności będzie później miał znaczący wpływ na pracę naszej przynęty.



Dalszym krokiem będzie umiejscowienie obciążenia. Pamiętać musimy, że im jest ono bliżej steru, tym mocniej nasz wobler będzie zamiatał ogonkiem.
Na początek radziłbym wkleić je rozpoczynając mniej więcej w jednej trzeciej odległości licząc od oczka do mocowania agrafki. Otwory do wklejenia ołowiu można wykonać wiertarką (dwa, trzy blisko siebie i łącząc je w całość) dopasowując średnicę wiertła do śrucin jakie będziemy wklejać. Jeżeli nasz wobler będzie miał długość powiedzmy 5cm, to 4 g obciążenia powinno wystarczyć.



Jeżeli mamy to już przygotowane możemy zabrać się za pierwszy montaż. Wklejamy stelaż (najlepszy klej to dwuskładnikowy typu Distal) a następnie ołów pamiętając cały czas o symetrii względem osi woblera.
Podczas schnięcia kleju możemy przygotować sobie ster. Najlepszym materiałem jest niewątpliwie poliwęglan dostępny w sklepach internetowych, ale jeżeli go nie mamy można go zastąpić np. tworzywem z uszkodzonego pudełka na przynęty. Najlepiej odrysować kształt steru z naszego wyjściowego, gotowego modelu na tekturkę a później na nasz materiał. Nożyczkami wycinamy kształt a papierem ściernym delikatnie szlifujemy krawędzie.



Ja na tym etapie maluję korpus woblera cienką warstwą białej farby. Szybko schnie, co umożliwia mi przeprowadzenie wstępnych "wannowych" prób pływalności i wg mnie to kolory właściwe lepiej rozkładają się na białym podkładzie.
Po wyschnięciu podkładu możemy na sucho zamocować ster i przeprowadzić pierwsze próby. Często musimy przeprowadzić małe korekty w ustawieniu przedniego oczka wyginając je delikatnie w przeciwną stronę niż "ucieka" nam wobler (prawo lub lewo).
Tak przygotowany model możemy już pomalować według naszych upodobań kolorystycznych. Polecam farby w sprayu choć kiedyś też zaczynałem od lakierów do paznokci. Na temat samego malowania nie będę się rozpisywał i tu już pozostawiam wolny wybór każdemu twórcy. Pomalowany korpus lakierujemy kilkakrotnie (każda warstwa musi wyschnąć) minimum trzy warstwy.
Ostatnim krokiem będzie wklejenie steru na stałe klejem dwuskładnikowym i nasz wobler będzie gotów na pierwsze właściwe próby na łowisku.


Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłem zainteresowanym temat domowego strugania przynęt. Z każdą kolejną próbą będziemy nabierać doświadczenia. Możemy eksperymentować z rozmieszczeniem obciążenia i jego wagą, kształtem sterów, korpusów itd. Na początku wiele modeli może będzie niewypałem, ale któryś z kolei może być właśnie "tym" czego wszystkim życzę.